Zgodnie z tradycją, czas na jesienne podsumowanie tego, co działo się ostatnio na poznańskiej scenie kulinarnej. Chwila oddechu, szybka lektura, a potem widelce w dłonie, by puścić wodze jedzeniowej fantazji. No to zaczynamy.
1. Tashimomo
Od kilku tygodni w jeżyckim fyrtlu działa Tashimomo - pierwsza w Poznaniu i jak się okazało - jedyna tybetańska restauracja w Polsce. Przyznam, że na początku nie wiedziałem jakich wrażeń się spodziewać, więc wyprawa na Jeżyce była spowita sporą nutką tajemnicy. Jedyne znane mi przesłanki o kuchni Tybetu to to, że jest mniej aromatyczna od swojej indyjskiej kuzynki, a to ze względu na jej skromność - produktową i przyprawową.
I właśnie lokal wpisuje się w ten klimat. Jest prosto, ale całkiem miło (zwłaszcza pomysłowo przykryty kolorowymi wstążkami sufit). Atutem jest też otwarta kuchnia, która daje nam pogląd na sytuację podczas gotowania. Siedząc tu i przyglądając się całej sytuacji czułem się trochę jak u kogoś w mieszkaniu i było to całkiem pozytywne odczucie. Przeglądając kartę zatrzymajcie się na Nyingung khalak, czyli tybetańskim curry (bez mleka kokosowego) z paroma dodatkami, w tym piklami. Z atrakcji dla dorosłych mają tu w karcie dobrane do dań wina (w racjonalnych cenach) a dla dzieci - kącik z zabawkami.
Wawrzyniaka 22
2. McJack
Obornicka 310A
Facebook
3. Planta
Od niedawna, rzut beretem z Półwiejskiej działa wegańskie Bistro Planta. Siłą napędową jest tu krótkie menu z dwudaniowym lunchem na czele, który zmienia się wraz z nowym dniem. Dostępne są tu też dania w wersji bezglutenowej. Miejsce prowadzi dwójka młodych ludzi, pasjonatów kuchni, którzy sporo uwagi poświęcili nie tylko autorskiej kuchni, ale też samemu wnętrzu. Jest zielono od roślin, przytulnie i domowo. Po przyjściu zamówcie bez zastanowienia placki ziemniaczane. Zostawcie też koniecznie miejsce na deser, czyli wegańskie gofry z "bitą śmietaną".
Długa 11
4. Prosty Temat
Na Podgórnej w lokalu po Drukarni otworzył się parę tygodni temu Prosty Temat. To restauracja, która przywędrowała do Poznania z Sopotu. Po przekroczeniu progu oczy same szerzej mi się otworzyły. Wnętrze prezentuje się tak, że aparat sam wyrywa się z kieszeni do pstrykania zdjęć. Najważniejsza jest jednak kuchnia - a w tej sporo się dzieje. Wybór jest szeroki, raczej bez konkretnego kierunku gastronomicznego. Zjemy tu pizzę, stek czy makarony z owocami morza. Do tego dochodzi rozbudowana karta z koktajlami i mocnymi alkoholami. Idealny kierunek na miły wieczór w szerszym gronie lub wstęp do większej imprezy.
Podgórna 6
5. Min's Table
Kolejna nowość na Jeżycach. Malutki lokal prowadzony przez Min, właścicielkę wcześniejszego punktu ze słynnymi kanapkami ryżowymi onigiri na Kościuszki. W nowym miejscu je się przy wspólnym stole a na nim ląduje klasyka koreańskiej kuchni i jednocześnie tutejsza wizytówka, czyli bibimbap. Co kryje się pod tą tajemniczą nazwą? To nic innego jak porcja ryżu i warzyw zanurzonych w aromatycznym, ostrym sosie, podanymi z sadzonym jajkiem oraz dodatkiem w zależności od własnych upodobań: wołowiną, tofu albo kurczakiem. Dla mnie to taka azjatycka ciekawostka, której szkoda choć raz nie spróbować. Przed wizytą nie szukajcie niepotrzebnie bankomatu. U Min zapłacicie jedynie kartą.
Kraszewskiego 14
6. Tekstura
Nie oddalamy się daleko, bo to kolejna nowość z jeżyckiego rejonu. Tekstura to nie tylko restauracja, ale również kawiarnia i... warsztat krawiecki. Tak, można tu upiec dwie, a nawet trzy pieczenie na jednym ogniu: przed lunchem napić się kawy, a po jedzeniu spróbować własnych sił w warsztatach krawieckich (wersja dla odważnych). Menu opiera się na ekologicznych produktach (mięso też się przewija), z których powstają lekkie i zdrowe dania, także śniadania. Miłe, sympatyczne miejsce.
Prusa 17
7. Fing Delicious
Nowa restauracja zasilająca teren City Parku, a dokładniej - Starych Koszar wchodzących w skład kompleksu. Nowoczesna kuchnia, wytworne dania i nonszalanckie drinki. Tak w skrócie można by opisać to zapadające w pamięć miejsce. Będąc tu, koniecznie zostawcie miejsce na deser. Warto zgrzeszyć chociaż ten jeden raz. Pełna relacja z Fing Delicious: klik
Wojskowa 4
8. Krowarzywa
Pierwszy poznański lokal słynnej sieci serwującej buły ze stuprocentowo wegańskim wnętrzem na kilkanaście różnych sposobów. Jest marynowane tofu, roślinne pastrami, seitan i w końcu najbardziej "kontrowersyjny" obecny w menu - słynny beyond meat, czyli stworzony przez amerykańskich naukowców substytut mięsa na bazie... fasoli. Ciekawe? W końcu liczy się pomysł.
Kantaka 10
9. Little Armenia
Na Głównej (okolice Zawad) od niedawna działa odświeżony, kameralny lokal z ormiańskim jedzeniem. Prowadzone przez Armeńczyka i jego żonę miejsce intrygująco odznacza się na dość schematycznej ulicy, na której działają głównie delikatesy i punkty usługowe. W ofercie mamy do dyspozycji kebab, ormiański gulasz i gołąbki (także wegetariańskie) i smaczną baklavę. Sympatyczne miejsce, do którego chętnie wpadam czasem w przerwie w pracy.
Główna 48
Facebook
Frankie's Stary Rynek
Choć otwarty w lipcu Frankie's przy Starym Rynku to nie taka nowość (ich soki i przekąski mogliście dotychczas spotkać w Posnanii i Avenidzie), to warto by ich tu zamieścić. Takich smoothie bowli nie ma nigdzie w okolicy. Pełną relację znajdziecie tu: klik.
Mi ostatnio w oczy rzuciły się bardzo fajne kawiarnie wPoznaniu W mieście jeszcze nigdy nie byłam, więc na pewno ten wpis mi się przyda. Chcę zaplanować idealną wycieczkę dla moich znajomych. Jakie jeszcze miejsca warto odwiedzić?
OdpowiedzUsuńJakie smaki lubisz najbardziej? Przy okazji, planuję opublikować niedługo wpis o lokalach, które warto odwiedzić gdy jest się w Poznaniu po raz pierwszy. Być może się przyda :)
UsuńPoczuj smak prawdziwej włoskiej pizzy w restauracji title="Pizza Poznań">www.szybkapizza.pl. Gorąco polecam!
OdpowiedzUsuń