Jesień to w gastronomii raczej intensywny czas. W tym okresie przybywa też sporo nowych lokali. Osiem z nich zebrałem dla Was poniżej. Kolejność przypadkowa.
1. U Aipo - kuchnia kirgiska
Pod względem kulinarnym Jeżyce nabierają coraz bardziej egzotycznego charakteru. To tu powstała przed paroma tygodniami pierwsza w mieście (może nawet w kraju?) mikroskopijna restauracja z kuchnią prosto z dalekiego Kirgistanu. Nazwa lokalu to tak naprawdę imię właścicielki, dla której wspólnie z mężem prowadzenie restauracji było marzeniem, które nie mogło dłużej czekać. Atmosfera jest przemiła, menu skondensowane. Znaleźć tu można gęstą zupę lagman z wołowiną i domowym makaronem, samsy - czyli pierogi z pieca oraz manty (gotowane), kilka autorskich sałatek i deserów. Jeśli chodzi o bardziej kontrowersyjne u nas elementy jak chociażby kirgiski przysmak - głowa barana - póki co brak.
Szamarzewskiego 8
2. Restauracja Wodna 12
Działająca rzut beretem od Starego Rynku Restauracja Wodna 12 to jeden z niewielu lokali w okolicy, którego oferta bazuje przede wszystkim na śniadaniach. To kierunek zwłaszcza dla rannych ptaszków, bo miejsce jest czynne już od siódmej rano. Posiłki podzielone są na trzy progi cenowe (9, 19 i 29 zł), a napoje jak kawa przelewowa czy herbata są wliczone w cenę. Przyznaję, że choć sam wolę zaczynać dzień od konkretnych, wytrawnych śniadań, tak tutejsza chałka z miodem, serkiem i owocami zdobyła moje serce na całego.
Wodna 12
3. Bezzbożny
Wracamy na Jeżyce, by zahaczyć o restaurację, w której króluje menu roślinne. Wszystkie dania w karcie są nie tylko wegańskie ale również bezglutenowe. Menu jest krótkie i dodatkowo urozmaicono je o domowe smarowidła i pieczywo własnego wypieku, które można kupić na wynos. Po moich odwiedzinach trochę narzekałem na wielkość porcji, ale być może coś zmieniło się w tej kwestii. Niemniej, po wizycie tu serek migdałowy stał się moim ulubionym wegańskim przysmakiem.
Kościelna 13
4. Just Friends Beer&Food
I wracamy do centrum, prosto na Stary Rynek. To tu przed ponad miesiącem wyrosło Just Friends sygnowane znakiem marki Lech Pils. Spora, dwupoziomowa przestrzeń, dynamiczna załoga i biesiadne menu wypełnione swoistymi klasykami: schaboszczakiem, żeberkami czy połówką kaczki z pyzami. Oprócz potencjału turystycznego wyczuwam spore zainteresowanie w trakcie transmisji meczów - Just Friends jest na nie przygotowane w każdym aspekcie.
Stary Rynek 80/82
5. Na Razowym Cieście
Kameralna pizzeria działająca od dwóch tygodni w jednej z kamienic na Łazarzu. Specjalnością zakładu są placki w dwóch wersjach: razowej i klasycznej włoskiej. Tej drugiej jeszcze nie próbowałem, ta pierwsza - wypada całkiem nieźle. Klimat jest niezobowiązujący, wręcz "sąsiedzki", do czego przyczynia się też pewnie przemiła obsługa. Ode mnie dodatkowy plus za grzanie kozą!
Grottgera 6
6. Jack Rabbit
Pamiętacie filmowy taniec bohaterów granych przez Umę Thurman i Johna Travoltę w "Pulp Fiction"? Bardziej niż o samą akcję chodzi mi o miejsce, w którym rozgrywała się ta kultowa scena. Podobny klimat otworzyli właściciele świeżutkiej wegeburgerowni na Kościuszki. Jako, że miejsce inspirowane jest latami 50. w USA, są neony, dodatki w stylu retro i plakaty przywołujące ducha tamtych czasów. W menu pięć soczyście kolorowych bułek: cztery wegańskie i jedna wegetariańska. Przydatny kierunek zwłaszcza w jesienne dni: w końcu udowodniono, że kolory (zwłaszcza zielony) mają zbawienne działanie na spokój ducha.
Kościuszki 70
7. Bread Street Zapiekanki Premium
Zapiekanki, czy może raczej już zapieksy, od kilku sezonów przeżywają istny renesans. Swoje miejsce zagrzały w najświeższym przybytku na Wrocławskiej. Robione na pieczywie własnego wypieku na zakwasie, z solidnymi składnikami i własnej roboty sosami wyratują zapewne niejednego z opresji - nie tylko w trakcie nocnych imprezowych wojaży, ale także w ciągu nagłego ataku głodu w środku dnia. Uwaga: zrobią to naprawdę dobrze. Sprawdzone na własnym podniebieniu.
Wrocławska 19
8. Pierogarnia Stary Młyn
Słynne toruńskie pierogi są znowu dostępne w Poznaniu. Choć informacja o nich w tym tekście może być delikatnie przedawniona (zaczęli działać jeszcze przed latem), dopiero niedawno wpadłem tu z wizytą. I wyszedłem miło zaskoczony. Rustykalny wystrój, niesamowicie ogarniająca załoga (trafiłem w niedzielę przy pełnym obłożeniu) i przede wszystkim pyszne pierogi z pieca. Turystyczny potencjał, który dobrze wykorzystano.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz